przepisy kulinarne, kulinaria, jedzenie, kuchnia

Ziołowo-ryżowe sajgonki

Ziołowo-ryżowe sajgonki-miniTak, wiem czym są sajgonki i zdaję sobie sprawę, że to, co przedstawię poniżej różni się od nich przynajmniej w dwóch kwestiach. Ale nie zamierzam kłócić się o nazwy.

Lubię podawać je na surowo, a nie w postaci usmażonej z kilku powodów. Po pierwsze – przez półprzezroczysty ryżowy papier doskonale widać nitki makaronu i towarzyszące im obłędnie zielone zioła, po drugie – sajgonki często spełniają u mnie rolę przystawki, która ma być lekka, a papier ryżowy chłonie sporo tłuszczu. I w końcu po trzecie – lubię lekko gumowatą otoczkę, po przegryzieniu której dostaję się do miękkości makaronu przełamanej lekko szorstkimi kawałkami bazylii i natki pietruszki.

Ziołowe sajgonki – smażone lub nie – możecie podać również jako danie główne. Przygotujcie ich po prostu więcej i połóżcie na talerzu obok mięsa i sałaty przyrządzonych ze wschodnim akcentem.

Składniki dla 4 osób:

– 4 krążki papieru ryżowego
– 2 garści makaronu ryżowego
– bazylia i natka pietruszki – solidna garść
– centymetrowy kawałek korzenia imbiru
– sos sojowy
– sól

Makaron ryżowy wrzućcie do miski, zalejcie wrzątkiem, przykryjcie i czekajcie aż zrobi się miękki. Zwykle trwa to od 3 do 7 minut, ale dokładny przepis znajdziecie na opakowaniu. Kiedy jest gotowy odlejcie wodę i zostawcie makaron do wystudzenia. Tymczasem zajmijcie się ziołami. Opłuczcie natkę i bazylię i posiekajcie niezbyt drobno. Wrzućcie do makaronu. Zetrzyjcie imbir na drobnej tarce, doprawcie solidnym chlustem sosu sojowego. Wymieszajcie i spróbujcie. Jeśli farsz wydaje Wam się mało słony dolejcie sosu albo użyjcie soli – wedle uznania.

Teraz zanużajcie po jednym krążku papieru ryżowego w misce wypełnionej ciepłą wodą (przepis także na opakowaniu), a gdy zmięknie nakładajcie farsz i zawijajcie jak krokiety. Ułóżcie na talerzu lub deseczce i podawajcie.

Pełnometrażowe danie obiadowe

Mięso pieczone z papryką-miniZawsze myślałam, że przygotowanie smacznego mięsa wymaga znajomości tajników kulinarnych, że jest trudne i czasochłonne. Okazuje się jednak, że można przygotować mięso w sposób, który z moich przekonań przejął tylko ostatnie – czas. Jest to jednak czas pieczenia, więc gdy tylko kupimy, umyjemy, przyprawimy i położymy na blaszce mięso, mamy wolne prawie do samego obiadu. A skoro mówię o prostocie właśnie ja – osoba, która woli raczej towarzystwo warzyw, a z mięsem ma cokolwiek wspólnego tylko czasem – to znaczy, że ten przepis jest naprawdę banalny. Każdy sobie z nim poradzi, nawet ktoś, kto doświadczenie w kuchni ma niewielkie.

Mięso pieczone z papryką:

– mięso – do wyboru – żeberka, piersi z kurczaka, nóżki czy udka kurczaka
– główka czosnku
– słodka papryka w proszku
– majeranek
– sól

Włączcie piekarnik. Mięso umyjcie i ułóżcie na blaszce albo w szklanym naczyniu żaroodpornym. Oprószcie solą – delikatnie, uważam, że lepiej dosolić później niż przesadzić już na początku. Obficie posypcie majerankiem i papryką. Ja używam słodkiej, ale jeśli lubicie ryzyko możecie dodać ostrej. Obawiam się jednak, że w ilości takiej, o jakiej piszę, użycie ostrej papryki mogłoby uniemożliwić zjedzenie tego dania. Ale może się mylę. Między kawałki mięsa rozrzućcie ząbki czosnku – w łupinach. Tak upieczone smakują wybornie.

A teraz przykryjcie naczynie folią aluminiową i wstawcie do piekarnika na mniej więcej godzinę. Po godzinie wyjmijcie naczynie, usuńcie folię i zerknijcie na mięso. Jeśli jest bardzo suche, podlejcie je wodą – najlepiej przegotowaną i mocno ciepłą. A jeśli mięso puściło sok, wstawcie naczynie do piekarnika – już bez folii – na kolejne pół godziny lub godzinę. Możecie się teraz bardziej zaangażować – co jakiś czas zerkać, czy mięso nie jest surowe w środku i ewentualnie skrócić czas pieczenia. Ale bez obaw, jeśli popiecze się kilkanaście minut dłużej nic mu się nie stanie.

Sałata z rzodkiewkami-miniDo mięsa proponuję najbardziej zwyczajny bukiet zieleni i coś kolorowego – sałatę z rzodkiewkami.

Składniki:

– główka sałaty masłowej
– pęczek rzodkiewek
– szczypiorek
– 1-2 łyżki oliwy z oliwek
– 1 łyżka soku z cytryny
– sól
– szczypta cukru

Liście sałaty porwijcie na mniejsze kawałki, wrzućcie do salaterki. Rzodkiewkę pokrójcie w plasterki, a następnie w połówki lub ćwiartki. Posiekajcie szczypiorek i dodajcie razem z rzodkiewką do sałaty. Polejcie wszystko sosem – oliwę połączcie z sokiem z cytryny, doprawcie solą i cukrem. Wymieszajcie i zajadajcie razem z mięsem o czerwonej chrupkiej skórce w towarzystwie gotowanych ziemniaczków.

Chleb z otrębami

Chleb z otrębami-miniPonieważ jest tak wiele dostępnych rodzajów chleba nie będę namawiać Was, byście piekli go sami. Ale jeśli lubicie krzątać się po kuchni, chcecie zrobić wrażenie na domownikach czy gościach i macie trochę czasu, spróbujcie. Zapach, który podczas pieczenia unosi się w kuchni i przedziera w każdy zakątek domu, ciepła kromka świeżego chleba posmarowana masłem, chrupiąca skorupka – to wszystko podnosi na duchu i sprawi, że nie tylko inni degustatorzy domowego wypieku, ale i Wy sami będziecie z siebie bardzo dumni.

Wspomniałam o czasie i nie będę Was oszukiwać – zrobienie tego chleba trochę trwa. Nie jest to czas wypełniony pracą, więc nie będziecie musieli stać cały czas przy kuchni, mieszać i wyrabiać. Jest to czas w większości wypełniony czekaniem. W przerwach, kiedy ciasto leży w misce przykrytej ściereczką możecie posprzątać, pozmywać albo poczytać książkę czy gazetę. Czas zależy też od tego jak szybko pracują drożdże – czasami trwa to krótko, a bywa że i ponad godzinę. Dlatego jeśli ciasto wolno rośnie, nie denerwujcie się, tylko uzbrójcie się w cierpliwość organizując przy okazji jakieś przyjemne zajęcie.

Zrobienie tego chleba jest bardzo proste, warto więc podczas wizyty w sklepie kupić niezbędne składniki, pomijając jednocześnie codzienną porcję produkowanego masowo pieczywa.

Zaopatrzcie się w:

– 500 g mąki pszennej
– 50 g drożdży
– 125 ml mleka
– ok. 1/2 łyżeczki cukru
– 1 szkl. otrąb pszennych
– garść siemienia lnianego
– garść pestek z dyni
– garść pestek ze słonecznika
– 3/4 łyżki soli
– ok. 1 szkl. ciepłej wody
– 2 łyżki oliwy

W pierwotnej wersji przepisu pochodzącego z jakiegoś programu telewizyjnego (nie wiem jakiego – nie oglądałam go, dostałam przepis spisany przez kogoś innego) była 1 płaska łyżka soli, ale ponieważ chleb wydawał mi się zawsze odrobinę za słony ostatnio zmniejszyłam porcję. Inna zmiana, jakiej dokonałam, to też kosmetyka – w przepisie było po pół garści pestek z dyni i ze słonecznika. Jak widzicie wyżej wpisałam po prostu „garść”, no bo ile to jest „pół garści”? Po prostu dodajcie ich ile chcecie, zachowując zdrowy rozsądek.

Dosyć już wyjaśnień, czas przystąpić do pracy. Na początek proponuję wymieszać suche składniki w sporej misce. Wsypcie do niej mąkę (możecie ją przesiać jeśli macie ochotę), otręby, siemię, pestki dyni i słonecznika i sól. Wymieszajcie.

Podgrzejcie mleko, pamiętając że powinno być letnie – ani zbyt ciepłe, ani zbyt zimne, wrzućcie do niego pokruszone drożdże, szczyptę cukru i szczyptę mąki. Wymieszajcie i odstawcie na kilka minut. Drożdże powinny szybko wyrosnąć, a kiedy już tak się stanie, przelejcie je do suchych składników i zagniećcie. Dodawajcie w międzyczasie ciepłą wodę – szklanka powinna wystarczyć. Gdy wszystkie składniki się połączą dodajcie 2 łyżki oliwy i zagniećcie ponownie. Odstawcie miskę w ciepłe miejsce i czekajcie aż ciasto zwiększy dwa razy swoją objętość. Możecie przykryć je ściereczką. Gdy urośnie zagniećcie ciasto raz jeszcze, a następnie oprószcie stolnicę mąką, wyłóżcie na nią ciasto i podzielcie je na dwie części. Każdą z nich rozwałkujcie i zwińcie jak roladę, a następnie włóżcie na blaszki posmarowane oliwą. Znów odstawcie, aby ciasto urosło. Kiedy zwiększy dwa razy objętość włóżcie do nagrzanego piekarnika i pieczcie około 40-45 minut.

Na pochmurne dni – sałata rzymska z pieczarkami

Sałata rzymska z pieczarkami-miniTa sałata kojarzy mi się z leniwym podjadaniem w dzień taki jak ten – pochmurny, wietrzny, z wiszącym gdzieś, choć niepadającym jeszcze deszczem. Dodatki nie nadają sałacie wrażenia lekkości, choć nie są tłuste. Mają w sobie coś z ciepła, zatem w sam raz na chłodne dni, choć jest to zwykła sałata, a nie ciepły posiłek.

Przepis na tę sałatę powstał tak, jak wiele innych – oczekiwałam gości, więc zaczęłam przyglądać się temu, co było w lodówce. Mogłam iść do sklepu i kupić składniki na jakąś sprawdzoną sałatkę, ale nie mogłam się powstrzymać i postanowiłam przygotować coś nowego, ze składników, które akurat miałam pod ręką. Oczywiście w przypadku kuchennych eksperymentów nigdy nie możemy być do końca pewni, czy wszystko zakończy się sukcesem. Tym razem jednak obawy się nie potwierdziły. Miska była pusta zaledwie w kilkanaście minut po tym jak goście zasiedli do stołu. Na drugi dzień taka sama sałata stała znowu na stole.

Składniki:

– sałata rzymska
– dymka
– kilka cienkich plasterków pieczonego boczku
– 2 duże ząbki czosnku
– 5 dużych pieczarek
– 2 łyżki oliwy do smażenia
– czubata łyżeczka miodu
– czubata łyżeczka ostrej musztardy (może być dijon albo rosyjska)
– 2 łyżeczki oliwy z oliwek
– sól morska

Sałatę rwiemy na mniejsze kawałki, wrzucamy do miski. Siekamy dymkę, boczek kroimy w kostkę lub paski, czosnek i pieczarki w plasterki. Na oleju podsmażamy dymkę i czosnek, po chwili dorzucamy boczek. Smażymy kilka minut. Rzucamy na sałatę, mieszamy. Na tej samej patelni podsmażamy pieczarki i po osączeniu dodajemy do sałaty. Polewamy sosem ukręconym z miodu, musztardy, oliwy i soli.

Uwagi: jeśli macie tłusty boczek, możecie wrzucić go na patelnię najpierw (bez użycia dodatkowego tłuszczu), po czym na wytopionym z niego tłuszczu zrumienić dymkę i czosnek.

Sałatka z arbuza i fety Nigelli Lawson

Sałatka z arbuza i fety-miniZ całym szacunkiem dla „domowej bogini” i dla jej zwykle trafionych przepisów – ten mnie nie zachwycił. Niestety, choć znam takich, co słodycz arbuza (bo w tym wypadku szczególnie słodki być powinien) w połączeniu ze słonawą fetą, z cebulką i oliwkami wychwalali pod niebiosa. Moje kubki smakowe jednak nie chciały się przekonać do konsumpcji arbuza w formie innej niż słodki deser. Tak samo jak wciąż ciężko mi się pogodzić z tym, że arbuz to jednak warzywo. Ale jakie to ma znaczenie? Uwielbiam jego soczystość połączoną ze słodyczą. Taka jest ta sałatka – powala świeżością, soczystością i kolorami nieodmiennie kojarzącymi się z latem. Mnie czegoś w niej zabrakło, ale może dla Was jedzenie tej potrawy będzie prawdziwą radością.

Składniki na 8 porcji:

– 1,5 kg słodkiego arbuza
– 1 czerwona cebula
– 2-3 limonki
– 250 g sera feta
– 100 g czarnych oliwek bez pestek
– pęczek świeżej mięty
– pęczek natki pietruszki
– 3 łyżki oliwy z oliwek Extra Virgin
– czarny pieprz

Cebulę kroimy bardzo cienko w półksiężyce, wkładamy do miseczki i zalewamy sokiem wyciśniętym z limonek. Odstawiamy i zajmujemy się resztą składników. Miąższ arbuza kroimy w kostkę, tak samo ser feta i kładziemy na dużym talerzu albo w misce. Dodajemy oliwki i posiekaną miętę i natkę. Dodajemy cebulkę i polewamy różowym już sokiem z limonki. Na koniec skrapiamy sałatkę oliwą i oprószamy świeżo zmielonymi pieprzem.

Kulki z macy

Kulki z macy-miniMałe jest piękne. Ale można zjeść go dużo. Kulki z macy to kolejny, zrealizowany przeze mnie przepis Nigelli Lawson pochodzący z książki Nigella gryzie. Radość przygotowywania potraw z repertuaru Nigelli to przede wszystkim pewność, że się udadzą.

Kulki z macy Nigella dodała do rosołu. Ja postanowiłam najpierw zjeść je z inną zupą (niezłe), później jednak wypróbowałam wersję deserową – kulki polane syropem klonowym. Boskie!

I jest w nich coś radosnego. Toczenie małych kulek, zapach masła i rozdrobnionej macy. Piękne i uspokajające. I z obietnicą małej, interesującej uczty.

Składniki i sposób przygotowania:

– 1 jajko
– 30 g roztopionego masła
– 3 łyżki wody
– 100 g pokruszonej macy
– szczypta soli i pieprzu

Najpierw zajmiemy się macą, chyba że dostaniecie już rozdrobnioną. Ja kupiłam zwykłą, w postaci „kromek”, które zmiksowałam w blenderze. Potem ubijamy jajko (najlepiej ręczną trzepaczką; nie warto wyjmować miksera dla tak niewielkiej ilości składników, zresztą ten przepis tego nie wymaga), dodajemy masło, i ciągle ubijając, wodę, macę i przyprawy. Jeżeli masa wydaje się mało plastyczna, można dodać więcej wody. Wstawiamy do lodówki na mniej więcej godzinę (można zostawić na noc), a następnie nabieramy niewielkie porcje i toczymy kulki wielkości orzecha włoskiego. Wrzucamy do wrzącej, osolonej wody i na niewielkim ogniu gotujemy kilka minut. Będą gotowe, gdy wypłyną na powierzchnię.

Porcja na około 20 sztuk.

Uwagi:

Nigella podała czas gotowania kulek równy 40 minut. Wydaje mi się, że to pomyłka. Kulki już po chwili wypływają na wierzch, a po około 4 minutach są gotowe.

Przygotowując spis składników i sposób wykonania bazowałam na przepisie z książki Nigelli Lawson (Nigella Lawson, Nigella gryzie, Warszawa 2006, s. 40-41).

Sałata rzymska z czosnkiem i parmezanem

Sałata rzymska z czosnkiem i parmezanem-miniNiezręcznością byłoby pisać o prostocie tej sałaty. To aż nazbyt oczywiste, bo gdyby odpowiednio rozszerzyć tytuł, dokładnie o jeden wyraz, można by pominąć wypisywanie składników, bowiem prawie wszystkie zawarte są w tym jednym zdaniu. W ogóle można by nie dodawać nic więcej i nie tracić czasu, pójść do kuchni a dziesięć minut później wyjść z gotową sałatą.

Chrupka sałata rzymska i zrumienione płatki czosnku o lekko gorzkawej nucie oprószone parmezanem – proste, wyraziste i szykowne.

Składniki:
– kilka liści sałaty rzymskiej
– pół główki czosnku
– 4-6 łyżek oliwy
– parmezan

Sałatę myjemy, osuszamy i rwiemy na kawałki. Ząbki czosnku obieramy, kroimy na dość grube plasterki i smażymy na oliwie do zrumienienia. Czosnkiem wraz z oliwą polewamy sałatę i posypujemy tartym parmezanem.

Mufiny jagodowe

Mufiny jagodowe-miniKażdy owocowy sezon trzeba uczcić pieczeniem babeczek. Te piekłam już kilkakrotnie, według zmienionego przepisu znalezionego w Internecie. Są wyborne – zarówno jako deser, jak i śniadanie bądź kolacja, w towarzystwie szklanki ciepłego mleka.

Ciemne jagodowe plamki są niezwykle apetyczne, a zielone wiórki (skórka otarta z limonki) odnajdywane w środku są miłym akcentem, choć możecie oczywiście go pominąć.

Składniki:
– 250 g mąki pszennej
– 25 g masła
– 1 łyżeczka proszku do pieczenia
– 0,5 łyżeczki sody
– 100 g brązowego cukru (np. Demerara)
– 100 g białego cukru
– 1 jajko
– 125 ml mleka
– łyżka skórki otartej z limonki
– szczypta soli
– 200 g jagód

Rozpuszczamy masło i odstawiamy do ostygnięcia. Mieszamy suche składniki – mąkę, proszek do pieczenia, sodę, cukier, sól i skórkę z limonki. Do innego naczynia rozbijamy jajko, dodajemy wystudzone, ale nadal płynne masło i mleko. Mieszamy i wlewamy do suchych składników. Znów mieszamy, nie wysilając się jednak specjalnie przy tym. Ja mieszam widelcem, aby składniki połączyły się mniej więcej. Na koniec dodajemy jagody i lekko mieszamy, uważając, by nie rozgniotły się zanadto. Przekładamy do foremek na mufiny, nakładając do każdej taką samą ilość ciasta.

Pieczemy 15-20 minut w temperaturze 180 st. C.

Podałam składniki na 12 mufinek.

Sałata karbowana z fetą, tuńczykiem i oliwkami

Sałata karbowana z fetą tuńczykiem i oliwkami-miniSałatka z niewielu składników, ale bardzo bogata w smaku, przyjemnie soczysta i lekko chrupiąca. Ma coś z sałatki greckiej. Słodkawa, delikatna, wymarzona, by rozpocząć lub zakończyć nią dzień!

Składniki:
– sałata karbowana
– puszka tuńczyka w oleju
– ser feta
– czarne oliwki
– mała cebula
– szczypta cukru
– szczypta soli
– 1 łyżka soku z cytryny
– 2 łyżki oliwy (z zalewy tuńczyka)

Sałatę myjemy, osuszamy, rwiemy na mniejsze kawałki, wrzucamy do miski lub rozrzucamy na dużym talerzu lub półmisku. Tuńczyka osączamy z oleju, rzucamy go na sałatę, a oliwę zostawiamy – przygotujemy z niej sos. Ser feta kroimy w dużą, a cebulę w drobną kostkę i dodajemy do pozostałych składników. Dodajemy garść czarnych oliwek. Na koniec polewamy tak przygotowanym sosem: oliwę z tuńczyka mieszamy z sokiem z cytryny, doprawiamy solą i cukrem do smaku.

Placuszki z jagodami

Placuszki z jagodami-miniPo sezonie na truskawki przyszła pora na jagody. Można kupić je na straganach albo przy drogach otoczonych lasem. Można też iść do lasu samemu, co gorąco polecam. Przy tej odrobinie wysiłku korzyści są ogromne – obcowanie z naturą zawsze mnie uspokaja, szum lasu działa uzdrawiająco. Satysfakcja jest wprost proporcjonalna do dłoni zabarwionych na fioletowo, które nie tak łatwo odszorować.

Te fioletowe, mięsiste kulki mają zbawienne działanie na nasz organizm, ale wspomnę tylko o dwóch ich zaletach, które mnie całkowicie przekonały – dobrze działają na wzrok i wspomagają pamięć.

Jagody można wykorzystać w kuchni do przygotowania wielu potraw. Dziś proponuję delikatne, rozpływające się w ustach placuszki z jagodami. Z jagodową polewą, oczywiście.

Na placuszki:
– 1 szkl. mąki
– 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
– 1/2 łyżeczki sody
– 1 łyżka ciemnego cukru (np. Demerara, ale może być też biały)
– szczypta soli
– 1 szkl. mleka
– 1 jajko
– 2 łyżki rozpuszczonego masła
– kilka garści jagód

Na jagodową polewę:
– jogurt naturalny
– kilka garści jagód
– cukier

Najpierw przygotowujemy ciasto na placki. Postępujemy podobnie, jak w przypadku mufinów (porównaj np. Pomarańczowe mufiny śniadaniowe) – mieszamy najpierw suche składniki: mąkę, proszek do pieczenia, sodę, cukier i sól. W innym naczyniu mieszamy pozostałe składniki (oprócz jagód, te dodajemy na końcu) – rozkłócone jajko, mleko i wystudzone (koniecznie!), ale nadal płynne masło. Następnie płynne składniki wlewamy do suchych i mieszamy. Robimy to dokładnie, do uzyskania gładkiej masy, jednak nie trzeba wyciągać miksera – w kilka minut uzyskamy pożądaną konsystencję mieszając łyżką czy widelcem. Na koniec dodajemy jagody – świeże lub mrożone – i delikatnie mieszamy.

Odstawiamy ciasto na kilkanaście minut, a w tym czasie robimy polewę.

Jogurt mieszamy z jagodami – wszystko w proporcjach, które zależą od indywidualnych upodobań, a także od ilości osób, które będą placuszki jadły. Dodajemy cukier – tyle, ile lubimy, pamiętając, że placuszki nie będą zbyt słodkie. Jagody możemy lekko porozgniatać widelcem, aby uzyskać piękny różowo-fioletowy kolor pysznego i lekkiego (wszak bez śmietany, ale możecie zastąpić jogurt śmietaną, jeśli macie na to ochotę) owocowego sosu.

Placuszki smażymy na lekko natłuszczonej patelni. To jest właśnie najlepsze – te placki to coś między inną formą naleśników a racuchami, ale do ich przygotowania nie potrzeba wiele tłuszczu, a mimo to nie przywierają do patelni.
Smażymy po kilka minut z jednej strony. Łatwo poznać, kiedy należy je przewrócić na drugą stronę – ciasto lekko się zetnie i podczas próby odwrócenia ich nie będzie się rozlewać.

Podajemy polane jagodowym sosem.

Wskazówki:

Dobrze, jeśli jajko i mleko nie są prosto z lodówki – jeśli postały chwilę na kuchennym blacie jest mniejsze prawdopodobieństwo, że masło nam się zwarzy, nawet jeśli nie wystudzimy go dostatecznie.