W świętach najważniejsza jest atmosfera, rodzinne spotkania, ciepło domowego ogniska, niekończące się rozmowy. A gdzie gawędzi się lepiej niż przy stole? Najlepiej suto zastawionym smakołykami, na które czeka się cały rok.
Teoretycznie wszystko zaczyna się od pierwszej gwiazdki. Kiedy pojawi się na niebie, zasiąść można do najbardziej uroczystej kolacji w roku. Ale tak naprawdę początek jest kilka dni wcześniej, kiedy otwieramy zeszyt z przepisami i planujemy gotowanie na te wyjątkowe dni.
Menu na święta warto opracować tak, by przygotowywanie poszczególnych potraw przyniosło nam radość. Nie ma nic gorszego niż krzątanie się po kuchni w stresie, myślenie o tym jak dużo jeszcze zostało do zrobienia. Ugotujmy coś, co uwielbiamy przyrządzać i jeść. Suto zastawiony stół nie musi oznaczać nieskończonej liczby dań. Wystarczy jeśli przyrządzimy kilka, ale w dużych ilościach. Można jeszcze pomyśleć o poświątecznych dniach. Nie dołożymy sobie pracy jeśli zamarynujemy i upieczemy kawałek mięsa więcej. A nie dość, że święta będą pełne obfitości, to pierwsze dni po Bożym Narodzeniu mogą być wolne od gotowania.
Warto przypomnieć sobie o potrawach, które można podszykować dzień lub dwa wcześniej. Wszelkie uroczystości mają to do siebie, że w ostatniej chwili i tak wykonać musimy wiele czynności, oszczędźmy więc sobie zbędnego natłoku obowiązków kulinarnych.
Jak zwykle sprawdzi się marynowane mięso, które można natrzeć przyprawami dzień lub dwa wcześniej i do czasu pieczenia przechować w lodówce. Jednym z moich ulubionych mięsnych dań, które chętnie polecam innym, zwłaszcza tym najbardziej zapracowanym, są polędwiczki wieprzowe w miodzie, sosie sojowym i czosnku. Przyrządza się je bardzo szybko i niemal bez wysiłku. Marynata jest łatwa w przygotowaniu, a po pieczeniu staje się pysznym skarmelizowanym słodko-słonym sosem. Jego smak możemy modyfikować zgodnie z upodobaniami i dodać więcej czosnku czy miodu. Do polędwiczek pasują zarówno ziemniaki, jak i ryż – polecam jaśminowy, ale zwykły także będzie dobrym wyborem.
Jeśli podajemy zupę, na przykład czerwony barszcz, także możemy ugotować go wcześniej i to nie tylko dla wygody. Taka zupa jest zwyczajnie smaczniejsza, bo zdąży się przegryźć. Niektóre przepisy zawierają wręcz wskazówkę, by rozpocząć gotowanie co najmniej dobę przed podaniem. Są także ciasta, które trzeba upiec kilka dni przed świętami, by zdążyły zmięknąć. Należą do nich pierniki (niektóre z nich piecze się nawet cztery tygodnie przed Bożym Narodzeniem), a także miodownik – trójwarstwowe złociste ciasto przełożone masą na bazie kaszy manny, które przygotowuje moja mama. Świeżo upieczone jest bardzo twarde, dopiero po kilku dniach nabiera charakteru i jest przepyszne.
Święta to też świetna okazja do ugotowania czegoś specjalnego. Może jest coś, co nie wymaga wiele czasu i dużego nakładu pracy, nie jest trudne, a mimo to nigdy tego nie robiliśmy? Na nieskomplikowany deser polecam kisiel z żurawiny. Zrobiony ze świeżych owoców, smakuje zupełnie inaczej niż ten z proszku. Do pomocy można zaangażować dzieci, które przy okazji dowiedzą się, że kisiel przyrządza się nie tylko z torebki. Taki kisiel jest esencjonalny, ma intensywny rubinowy, a więc bardzo świąteczny, kolor i na dodatek jest zdrowy.
Podczas świąt na naszych stołach goszczą przede wszystkim tradycyjne dania. Nie wyobrażam sobie świąt bez pierogów mojej babci. Podawane są do barszczu i zjedzone w mgnieniu oka. Nie ma najmniejszych szans, by spróbować ich także następnego dnia. I także w tym ich urok – że w takiej wersji, z kapustą i grzybami, serwowane będą dopiero za rok. Warto pielęgnować tradycję, gotować według sprawdzonych rodzinnych receptur. Ale można też rozważyć pewne modyfikacje, zaproponować rodzinie kulinarną nowinkę. Na przykład wprowadzić do świątecznego menu pierogi z farszem z dyni i parmezanu, a zamiast grochu z kapustą podać ciecierzycę z pastą curry, pomidorami i mleczkiem kokosowym. Taka pikantna potrawa rozgrzeje wszystkich świętujących i nie straszny będzie żaden grudniowy mróz.
Wigilijny czerwony barszcz
– 1,5 kg buraków
– 1 cebula
– 1/2 selera
– 2 marchewki
– 2 kwaśne jabłka (np. szara reneta)
– 2 ząbki czosnku
– gałązka suszonego kopru
– 5 ziarenek ziela angielskiego
– 10 ziarenek czarnego pieprzu
– 2 liście laurowe
– 3 grzyby suszone
– 1/2 szkl. octu jabłkowego
– sól
– cukier
Grzyby namoczyć w gorącej wodzie. Gdy zmiękną, opłukać. Wszystkie warzywa pokroić, włożyć do garnka razem z pokrojonymi jabłkami ze skórką, grzybami, zielem angielskim, pieprzem, liśćmi laurowymi, octem. Zalać zimną wodą dobrej jakości (źródlaną butelkowaną albo przefiltrowaną), zagotować. Doprawić solą i odstawić na co najmniej 24 godziny. Po tym czasie przecedzić, doprawić cukrem i jeśli trzeba solą i świeżo mielonym pieprzem, zagotować. Podawać z pasztecikami, uszkami, pierogami albo tortellini.
Kisiel z żurawiny
Porcja dla 4-5 osób:
– 30 dag świeżej żurawiny
– 1 szklanka cukru
– 3 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
– 1 litr wody + dodatkowo 1/4 szklanki
Żurawinę opłukać, zalać zimną wodą i gotować do momentu aż jagody popękają. Przetrzeć przez gęste sito, dodać cukier, doprowadzić do wrzenia. Zestawić z ognia, wlać mąkę ziemniaczaną wymieszaną z 1/4 szklanki wody. Wymieszać i gotować jeszcze 4-5 minut. Gotowy kisiel przelać do miseczek.
Ciasto miodowe z kaszą manną
Na ciasto:
– 1 kg mąki
– 1/2 kostki masła
– 1 i 1/3 szklanki cukru
– 1 łyżka smalcu
– 1 łyżeczka sody
– 4 jaja
– 1/2 szklanki płynnego sztucznego miodu
Wszystkie składniki ciasta zagnieść i podzielić na 3 części. Rozwałkować na placki i każdy piec ok. 15 min. w temp. 180 st. C na złoty kolor.
Na masę:
– 1 litr mleka
– 1 szklanka kaszy manny
– 1 szklanka cukru
– 2 jaja
– 1 kostka masła
– aromat waniliowy
Mleko, cukier i kaszę zagotować. Odstawić do ostygnięcia i dodawać po łyżce do utartego masła. Na końcu dodać aromat i przełożyć wystudzone placki.
Polędwiczki wieprzowe w glazurze miodowej
– 2 polędwiczki wieprzowe
– 4 łyżki miodu
– 5 łyżek sosu sojowego
– 3 łyżki oliwy
– 2-3 ząbki czosnku
– świeżo mielony pieprz
Polędwiczki opłukać i dokładnie osuszyć. Miód, sos sojowy i oliwę utrzeć z drobno posiekanym lub przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Tak przygotowaną marynatą natrzeć polędwiczki, ułożyć w szklanym naczyniu, przykryć folią do żywności i odstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny. Polędwiczki piec w piekarniku w temperaturze 220 st. C przez 15-25 minut. W międzyczasie mięso należy podlać sosem lub przewrócić na drugą stronę.
Ciecierzyca z pastą curry i mlekiem kokosowym
Składniki dla 4-6 osób:
– 300 g (ok. 1,5 szkl.) suszonej ciecierzycy
– 400 g pomidorów z puszki
– 2 łyżki oleju roślinnego
– 2 średnie cebule
– 2 łyżeczki żółtej pasty curry
– 1 płaska łyżeczka słodkiej papryki w proszku
– 1 płaska łyżeczka imbiru w proszku
– 2 łyżeczki przyprawy garam masala
– 1 mała puszka mleka kokosowego (ok. 170 ml)
– 1 łyżeczka soli
Ciecierzycę namoczyć na noc, opłukać. Do wrzącej wody dodać ciecierzycę i ugotować do miękkości. Odcedzić. W garnku rozgrzać olej, przysmażyć drobno posiekaną cebulkę. Gdy zacznie brązowieć, dodać pastę curry, paprykę, imbir, przyprawę garam masala. Po 2 minutach dodać pokrojone na kawałki pomidory, mleko kokosowe, sól, ciecierzycę. Gotować ok. 10 minut na wolnym ogniu i odstawić na przynajmniej kilka godzin. Przed podaniem posypać natką pietruszki.
Magdalena Lewandowska-Rosa
Tekst i przepisy ukazały się w miesięczniku „SPA Houses”, Listopad-Grudzień 11/12(28/29)09