przepisy kulinarne, kulinaria, jedzenie, kuchnia

Barokowa melokuchnia Philippe’a Beaussanta

Barokowa melokuchnia nie tuczy - Philippe BeaussantMożna lubić jeść, gotować i czytać o jedzeniu. Można też z upodobaniem słuchać muzyki. W książce Philippe’a Beaussanta muzyka i kulinaria przenikają się w stopniu niespotykanym.

Autor Barokowej Melokuchni jest założycielem Centrum Muzyki Barokowej w Wersalu i uchodzi za jednego z najlepszych znawców epoki Ludwika XIV. Punktem wyjścia do napisania książki i niemal dla każdej receptury w niej zawartej są rozmyślania o muzyce barokowej i wspomnienia o wielkich postaciach z nią związanych. Każdy przepis ma tu swój kontekst i swoją historię.

„Barokowa melokuchnia” nie jest typową książką kucharską. Brak tu charakterystycznego podziału na składniki i sposób przyrządzania. Przepisy są dokładne, ale podane w nietypowy, bo gawędziarski sposób. Beaussant opowiada na przykład, w jaki sposób trafiły do jego rąk, bywa też że receptury wplecione są w historie niekoniecznie kulinarne. Niejako przy okazji autor opowiada historię ziemniaka, pomidora czy camemberta.

Same przepisy są bardzo różnorodne – zarówno jeśli chodzi o dobór składników, jak i sposób przygotowania. Są przepisy na potrawy proste i szybkie w przygotowaniu, ale i bardziej skomplikowane. Znajdziemy w książce szereg potraw mięsnych – z królika, kaczki, kuropatwy, baraniny, kurczaka, ale także wiele propozycji jarskich. Wśród nich zupy – m.in. cebulowa, z dyni, makarony – z kawiorem z bakłażana czy z zielonymi szparagami. Ze słodkości autor wybrał np. ciasteczka na miodzie, marcepaniki, ciasto marchewkowe.

Jedzenie jest dla Beaussanta elementem kultury: „kuchnia, jak muzyka, jest nadzwyczajnym świadectwem, dużo bardziej znaczącym niż malarstwo lub rzeźba, sposobu odczuwania danej epoki”. Przygotowywanie potraw to dla autora zdecydowanie coś więcej niż codzienna konieczność. To ciekawe i rozwijające zajęcie i jednocześnie unikalny kontekst dla przemyśleń nad sztuką. Trudno oprzeć się wrażeniu, że dla Beaussanta każdy pretekst jest dobry, by snuć kulinarne opowieści i nieważne czy są one oparte na jego osobistych wspomnieniach, muzyce czy literaturze. Istotne, że czyta się je jak dobrą powieść.

Magdalena Lewandowska

Recenzja została opublikowana w portalu www.gastronauci.pl



Komentarze

Komentarz od: zemfiroczka
Data: 29/08/2008, 21:15

Znaczy, polecasz? Gdzieś w gazecie widziałam recenzję tejże knigi, ale w księgarniach ni widu, ni słychu niestety…a chętkę na nią mam 😉

pozdr


Komentarz od: rondelek.pl
Data: 29/08/2008, 22:59

Tak, polecam. 🙂 Uważam, że jest interesująca, no i wciągająca!
Jeśli chodzi o dostępność książki, na pewno mają ją w Merlinie. Możesz też napisać do wydawnictwa: http://www.okle.pl
Pozdrawiam, Magdalena


Komentarz od: Piotr
Data: 10/10/2008, 14:37

Nie, nie ma w Merlinie i prawdopodobnie nie będzie. za to zapraszamy na stronę wydawnictwa kle i do dobrych księgarni w całym kraju.


Twój komentarz